Pociągam za klamkę i wchodzę do środka mojego akademickiego
pokoju.
Łał.
Moim oczom ukazuje się zatłoczone pomieszczenie, nie
przypominam sobie żebym zostawiała w nim osiem osób…
Czyżbym pomyliła pokoje? Wychylam się lekko, aby zobaczyć
numerek na drzwiach. Pisze wyraźnie D69!
Zamykam cicho drzwi i błądzę wzrokiem po tłumie który
pomieścił ten mały pokoik. Nieprawdopodobne…
Zauważam ogniste włosy. Arriane! Jest pogrążona w zaciętej
dyskusji z resztą, co chwilę słyszę śmiech, krzyki… Louis, Niall… reszty nie
kojarzę. A no i Harry… Wolałabym go nie kojarzyć, jeśli mam być szczera.
Obok Arriane siedzi dziewczyna o czarnych jak smoła włosach.
Ma mnóstwo kolczyków na twarzy i pełno tatuaży na ciele. Jej ubranie składa się
z krótkiej… bardzo krótkiej spódniczki i bluzki na ramiączka, cały strój jest
koloru czarnego.
Harry siedzi na moim łóżku, dłonie oplatają jego usta, a
spomiędzy nich słychać głośny chichot. Odsuwa ręce, aby otrzeć spływające łzy.
DOŁECZKI?!
Jak ten debil mógł dostać dołeczki? Jednak najgorsze jest
to, że nawet u niego wyglądają słodko…
Dopóki nie zauważysz kolczyka w wardze i tatuaży na jego
ciele oczywiście.
Obok niego siedzi Mulat o ciemnych włosach podniesionych do
góry.
Lekki zarost na brodzie, idealne wargi z malutką blizną po
prawej stronie i te oczy. Jego czekoladowe tęczówki spoglądają prosto w moje. Jak
można mieć tak długie rzęsy? Zdecydowanie jest przystojny.
Uśmiecha się do mnie lekko, przez co moje policzki
przybierają czerwoną barwę. Speszona przegryzam wargę, uciekając wzrokiem.
- Cassandra! – krzyczy Arri.
Szeroko otwieram oczy, kiedy wzrok wszystkich w pokoju
spoczywa na mnie.
- To jest moja nowa współlokatorka, przywitajcie się ludzie.
– mówi puszczając mi oczko.
Serio? Nienawidzę być w centrum uwagi! A teraz jak na złość.
Dzięki Arri.
Kilka osób macha do mnie, nieśmiało unoszę rękę robiąc to
samo.
- To jest Gabby, Niall, Louis, Harry, Liam, Zayn i Roland. –
przedstawia po kolei, wskazując palcem.
Nie zauważyłam chłopaka w czarnych włosach i z masą
kolczyków na twarzy. Roland. Pierwszy raz spotykam się z takim imieniem.
-Oho! Arri znalazła sobie nową kujonkę.- Gabby zjeżdża mnie
wzrokiem po czym głośno się śmieje, a za nią Harry.
- Nie przejmuj się nimi.- zwraca się do mnie czerwono-włosa,
z przepraszającym spojrzeniem.
Przecież ja im nic nie zrobiłam… słowem się nie odezwałam. I
już mnie nienawidzą?
- Siadaj. – Louis klepie miejsce obok siebie. Uśmiecham się
z wdzięcznością i siadam na wskazanym miejscu. Zerkam na Harry’ego, spogląda na
mnie drwiąco. Prycha i odwraca wzrok.
Co ja znowu zrobiłam?
- Za tydzień impreza, a my nadal jesteśmy gdzieś w połowie!
Ludzie weźcie się ogarnijcie i do roboty! – Arriane wstaje i zaczyna chodzić w
tą i z powrotem po pokoju.
- Już wszystko praktycznie zrobione, o co ci chodzi? –
odzywa się Liam (?)
Właśnie Liam… umięśniony, jak reszta tutaj ma tatuaże,
kolczyków nie zauważyłam. Brązowe włosy i czekoladowe oczy. Biała koszulka na
ramiączka, a na to dżinsowa kamizelka i tego samego koloru rurki. Jego wzrok
padł na mnie, wzdrygam się lekko. Troszeczkę… przerażający. Troszeczkę.
Odwracam głowę w stronę Arri. Przegryzam wargę.
- Wszystko? Nic nie jest zrobione. Gabby zamówiłaś alkohol,
jak cię prosiłam? – zwraca się do czarno-włosej. Ta wzrusza ramionami.
- Oczywiście. Znowu wszystko mam robić sama? – zerka na mnie
błagalnie. Mówię nieme ,,CO?”. No co jej twarz rozszerza się w szerokim
uśmiechu.
- Pomożesz mi! – mówi, podchodząc do mnie.
- Co? Nie… NIE! – próbuję się ratować.
- Proszę, proszę, proszę! – klęka przede mną.
- Wstawaj Arri. Ja naprawdę… n-nie mam głowy do takich
rzeczy. – tłumaczę.
- Ależ masz! To nic, tylko połazić po kilku sklepach i
wykonać kilka telefonów. Potrzebuję tylko żebyś ze mną była, proszę… - prosi
ponownie.
A nich to! Krzywie się lekko, ale ostatecznie się zgadzam, na
co Arriane reaguje bardzo gwałtownym skokiem na mnie. Całuje mnie w policzek i
siada obok, przez co jestem bardzo blisko Louis’a. Spinam się lekko.
- Nie gryzę. – szepcze do mnie, po czym leciutko kładzie
swoją dłoń na moich plecach.
Błagam w duchu, aby ją zabrał. Nie jestem przyzwyczajona do
tego, że ktoś mnie dotyka…
Z mamą przytulałam się sporadycznie, nie mówiąc o Damon’ie,
jedynie z Emmet’em miałam bliższe ‘’kontakty’’. Przytulał mnie kiedy było mi
smutno, tak po prostu… jak siostrę. Kocham go za to.
Oprócz nich, nie miałam bliższych kontaktów z chłopakami.
Nigdy nie maiłam chłopaka… fakt. Ale jakoś nigdy mi nie zależało aby go mieć.
Jakoś tak… Na pierwszym miejscu zawsze była szkoła, później rodzina. Nigdy nie
miałam przyjaciół, chociaż nie… w przedszkolu przyjaźniłam się Perrie. Ale
później ona wyjechała, a nasz kontakt się urwał. Później próbowałam znaleźć
przyjaciół w szkole, ale zawsze kończyło się to ogromnym zawiedzeniem na
ludziach. Moją wadą jest… było to że szybko potrafiłam zaufać człowiekowi, a
następie bardzo się do niego przywiązać. Zawsze kończyło się to jednym…
zawiedzeniem.
W końcu dałam sobie spokój i wszystkich olewałam. Moimi
przyjaciółmi stały się książki i ich idealni bohaterowie. Później głównym celem
w moim życiu było dostać się na jak najlepszą uczelnię. I dostałam się. Nie mam
pojęcia jak w przyszłości poradzę sobie ze znalezieniem chłopaka… nigdy o tym
nie myślałam. Nigdy się nie zakochałam…
Po długim słuchaniu ludzi wokół mnie, zrobiłam się strasznie
senna. Nie powiedziałabym, że osoby które aktualnie mnie otaczają, są jakoś
specjalnie miłe? Po prostu oni nie są osobami do których ja pasuję. Tak mi się
wydaje… w końcu nigdy nie miałam przyjaciół. Ale przez te kilka godzin
siedzenia z nimi zauważyłam, że oni są ze sobą bardzo powiązani… mimo słów
jakimi nawzajem się określają, kłótni które ciągle wszczynają… są ze sobą
powiązani, jest im razem dobrze. Śmiałam się razem z nimi. Tak, śmiałam się z
NIMI! Harry i Gabby ciągle obrzucali mnie nieprzyjemnymi spojrzeniami… Nie wiem
co mam o tym myśleć, ale w miarę swoich możliwości starałam się to ignorować.
Moje przemyślenia przerwała ciemność. Prawdopodobnie…
zasnęłam. Prawdopodobnie.
♥♥♥
Jest kolejny ^^
Dziękuję za komentarze i żebram o następne XD
Jest ponad 1000 wejść na bloga! <3
A się jarałam wczoraj, lolz *O*
Do następnego ;*
Kiedy dowiedziałam się, że mam więcej wejść na bloga niż moja przyjaciółka:
Nie no żartuję, aż taka zła nie jestem... a może ^^
Julia ♥