niedziela, 27 października 2013

Rozdział 4

Pociągam za klamkę i wchodzę do środka mojego akademickiego pokoju.
Łał.
Moim oczom ukazuje się zatłoczone pomieszczenie, nie przypominam sobie żebym zostawiała w nim osiem osób…
Czyżbym pomyliła pokoje? Wychylam się lekko, aby zobaczyć numerek na drzwiach. Pisze wyraźnie D69!
Zamykam cicho drzwi i błądzę wzrokiem po tłumie który pomieścił ten mały pokoik. Nieprawdopodobne…
Zauważam ogniste włosy. Arriane! Jest pogrążona w zaciętej dyskusji z resztą, co chwilę słyszę śmiech, krzyki… Louis, Niall… reszty nie kojarzę. A no i Harry… Wolałabym go nie kojarzyć, jeśli mam być szczera.
Obok Arriane siedzi dziewczyna o czarnych jak smoła włosach. Ma mnóstwo kolczyków na twarzy i pełno tatuaży na ciele. Jej ubranie składa się z krótkiej… bardzo krótkiej spódniczki i bluzki na ramiączka, cały strój jest koloru czarnego.
Harry siedzi na moim łóżku, dłonie oplatają jego usta, a spomiędzy nich słychać głośny chichot. Odsuwa ręce, aby otrzeć spływające łzy.
DOŁECZKI?!
Jak ten debil mógł dostać dołeczki? Jednak najgorsze jest to, że nawet u niego wyglądają słodko…
Dopóki nie zauważysz kolczyka w wardze i tatuaży na jego ciele oczywiście.
Obok niego siedzi Mulat o ciemnych włosach podniesionych do góry.
Lekki zarost na brodzie, idealne wargi z malutką blizną po prawej stronie i te oczy. Jego czekoladowe tęczówki spoglądają prosto w moje. Jak można mieć tak długie rzęsy? Zdecydowanie jest przystojny.
Uśmiecha się do mnie lekko, przez co moje policzki przybierają czerwoną barwę. Speszona przegryzam wargę, uciekając wzrokiem.
- Cassandra! – krzyczy Arri.
Szeroko otwieram oczy, kiedy wzrok wszystkich w pokoju spoczywa na mnie.
- To jest moja nowa współlokatorka, przywitajcie się ludzie. – mówi puszczając mi oczko.
Serio? Nienawidzę być w centrum uwagi! A teraz jak na złość. Dzięki Arri.
Kilka osób macha do mnie, nieśmiało unoszę rękę robiąc to samo.
- To jest Gabby, Niall, Louis, Harry, Liam, Zayn i Roland. – przedstawia po kolei, wskazując palcem.
Nie zauważyłam chłopaka w czarnych włosach i z masą kolczyków na twarzy. Roland. Pierwszy raz spotykam się z takim imieniem.
-Oho! Arri znalazła sobie nową kujonkę.- Gabby zjeżdża mnie wzrokiem po czym głośno się śmieje, a za nią Harry.
- Nie przejmuj się nimi.- zwraca się do mnie czerwono-włosa, z przepraszającym spojrzeniem.
Przecież ja im nic nie zrobiłam… słowem się nie odezwałam. I już mnie nienawidzą?
- Siadaj. – Louis klepie miejsce obok siebie. Uśmiecham się z wdzięcznością i siadam na wskazanym miejscu. Zerkam na Harry’ego, spogląda na mnie drwiąco. Prycha i odwraca wzrok.
Co ja znowu zrobiłam?
- Za tydzień impreza, a my nadal jesteśmy gdzieś w połowie! Ludzie weźcie się ogarnijcie i do roboty! – Arriane wstaje i zaczyna chodzić w tą i z powrotem po pokoju.
- Już wszystko praktycznie zrobione, o co ci chodzi? – odzywa się Liam (?)
Właśnie Liam… umięśniony, jak reszta tutaj ma tatuaże, kolczyków nie zauważyłam. Brązowe włosy i czekoladowe oczy. Biała koszulka na ramiączka, a na to dżinsowa kamizelka i tego samego koloru rurki. Jego wzrok padł na mnie, wzdrygam się lekko. Troszeczkę… przerażający. Troszeczkę.
Odwracam głowę w stronę Arri. Przegryzam wargę.
- Wszystko? Nic nie jest zrobione. Gabby zamówiłaś alkohol, jak cię prosiłam? – zwraca się do czarno-włosej. Ta wzrusza ramionami.
- Oczywiście. Znowu wszystko mam robić sama? – zerka na mnie błagalnie. Mówię nieme ,,CO?”. No co jej twarz rozszerza się w szerokim uśmiechu.
- Pomożesz mi! – mówi, podchodząc do mnie.
- Co? Nie… NIE! – próbuję się ratować.
- Proszę, proszę, proszę! – klęka przede mną.
- Wstawaj Arri. Ja naprawdę… n-nie mam głowy do takich rzeczy. – tłumaczę.
- Ależ masz! To nic, tylko połazić po kilku sklepach i wykonać kilka telefonów. Potrzebuję tylko żebyś ze mną była, proszę… - prosi ponownie.
A nich to! Krzywie się lekko, ale ostatecznie się zgadzam, na co Arriane reaguje bardzo gwałtownym skokiem na mnie. Całuje mnie w policzek i siada obok, przez co jestem bardzo blisko Louis’a. Spinam się lekko.
- Nie gryzę. – szepcze do mnie, po czym leciutko kładzie swoją dłoń na moich plecach.
Błagam w duchu, aby ją zabrał. Nie jestem przyzwyczajona do tego, że ktoś mnie dotyka…
Z mamą przytulałam się sporadycznie, nie mówiąc o Damon’ie, jedynie z Emmet’em miałam bliższe ‘’kontakty’’. Przytulał mnie kiedy było mi smutno, tak po prostu… jak siostrę. Kocham go za to.
Oprócz nich, nie miałam bliższych kontaktów z chłopakami. Nigdy nie maiłam chłopaka… fakt. Ale jakoś nigdy mi nie zależało aby go mieć. Jakoś tak… Na pierwszym miejscu zawsze była szkoła, później rodzina. Nigdy nie miałam przyjaciół, chociaż nie… w przedszkolu przyjaźniłam się Perrie. Ale później ona wyjechała, a nasz kontakt się urwał. Później próbowałam znaleźć przyjaciół w szkole, ale zawsze kończyło się to ogromnym zawiedzeniem na ludziach. Moją wadą jest… było to że szybko potrafiłam zaufać człowiekowi, a następie bardzo się do niego przywiązać. Zawsze kończyło się to jednym… zawiedzeniem.
W końcu dałam sobie spokój i wszystkich olewałam. Moimi przyjaciółmi stały się książki i ich idealni bohaterowie. Później głównym celem w moim życiu było dostać się na jak najlepszą uczelnię. I dostałam się. Nie mam pojęcia jak w przyszłości poradzę sobie ze znalezieniem chłopaka… nigdy o tym nie myślałam. Nigdy się nie zakochałam…
Po długim słuchaniu ludzi wokół mnie, zrobiłam się strasznie senna. Nie powiedziałabym, że osoby które aktualnie mnie otaczają, są jakoś specjalnie miłe? Po prostu oni nie są osobami do których ja pasuję. Tak mi się wydaje… w końcu nigdy nie miałam przyjaciół. Ale przez te kilka godzin siedzenia z nimi zauważyłam, że oni są ze sobą bardzo powiązani… mimo słów jakimi nawzajem się określają, kłótni które ciągle wszczynają… są ze sobą powiązani, jest im razem dobrze. Śmiałam się razem z nimi. Tak, śmiałam się z NIMI! Harry i Gabby ciągle obrzucali mnie nieprzyjemnymi spojrzeniami… Nie wiem co mam o tym myśleć, ale w miarę swoich możliwości starałam się to ignorować.


Moje przemyślenia przerwała ciemność. Prawdopodobnie… zasnęłam. Prawdopodobnie. 

♥♥♥

Jest kolejny ^^
Dziękuję za komentarze i żebram o następne XD
Jest ponad 1000 wejść na bloga! <3
A się jarałam wczoraj, lolz *O*
Do następnego ;*
Kiedy dowiedziałam się, że mam więcej wejść na bloga niż moja przyjaciółka:

Nie no żartuję, aż taka zła nie jestem... a może ^^
Julia ♥


4 komentarze:

  1. Jeeeeeej :] OMG, to opowiadanie jest takie wciągające, że nie wiem co powiedzieć, bo przez chwilę oderwałam się od rzeczywistości. Proszę o dłuższe rozdziały :P Oby tak dalej ! POWODZENIA :**
    Taaalka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa dziękuję, dziękuję :D Wiem, że nie pisze perfekcyjnie, ale baaardzo się staram :> I obiecuję Ci tu i teraz, że rozdziały będą DŁUŻSZE <3
      Julia ♥

      Usuń
  2. Boooże cudownyy ! <3
    NO CO HARRY ?! ONA NIE MOŻE SIE ŚMIAĆ ?? XD
    a więc, jak mi mówiłaś tu napiszę co mi przeszkadzało:
    - mała czcionka :/ :
    czytam wieczorem w łóżku przy zgaszonym świetle (tak jak poprzedni rozdział) i literki mi się zamazywały :/
    - krótkie rozdziały :/
    wiem, że nie zawsze wychodzi długi rozdział i starasz się jak możesz, ale proooooooooooszę o dłuższe rozdziały :<
    .
    Chyba Tyle :D
    nie chcę przedłużać :3
    Kocham, czekam @and_disappear ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czcionkę powiększyłam, jeśli zrobię ją troszeczkę większą... literki będziesz mogła zobaczyć z 3 metrów :D A blog nie będzie wyglądał za ciekawo ;CC Więc przepraszam Cię! Jak na razie nie będzie większa :(
      Rozdział będą dłuższe! OBIECUJĘ ;**
      Dziękuję za szczera opinię <3
      Kocham,
      Julia ♥

      Usuń